Co David myśli o stanie mediów społecznościowych

Opublikowany: 2018-06-21

David, tysiącletni ekspert od komunikacji brandingowej w mediach społecznościowych, zastanawia się nad tym, gdzie jesteśmy w mediach społecznościowych. Na czym stoimy, kiedy większość z nas siedzi? Czym jest narodowy dzień selfie, jeśli nie jasną reprezentacją introwertycznego narcyzmu podszywającego się pod ekstrawertyzm za VPN-em z kłamstwami? Media społecznościowe, ten moloch wspinających się albatrosów ludzkiej psychiki, gulasz wypaczonych i pokręconych przebłysków życia, które już nie jest przeżywane, ale obserwowane i nadzorowane — David ma myśli.

David nerwowo gryzie chrupiący, grillowany koniec podudzia z kurczaka, którego mięso już dawno zostało usunięte. Jego oczy biegają po pokoju, odbijając się od każdej odbijającej powierzchni, a telefon mocno trzyma w drugiej ręce. Wrzuca pałkę do kosza i sprawdza swoje kanały społecznościowe. Powiadomienia zapalają się na górnym pasku jego telefonu, tak jak dzieci podnoszące rękę w klasie po zapytaniu, czy chcą obejrzeć film, zamiast męczyć się przez kolejną godzinę matematyki. David przygotowuje twarz do kolejnego selfie. Pytam go o przejście Instagrama do długich filmów dzięki aplikacji IGTV.

Instagram to miejsce, w którym pokazujesz swoje życiowe wydarzenia ludziom, którzy już wiedzą, że twoje życie tak naprawdę nie jest takie.

Media społecznościowe rozzłościły nas, zdenerwowały, zaciekawiły i uzależniły. To naprawdę spieprzyło z naszym spokojem, jeśli był jakiś spokój na początku. Fałszywe reklamy na Facebooku w połączeniu z naszą niezdolnością do odróżnienia prawdziwych wiadomości od fałszywych wytworzyły niestabilny ekosystem toksycznego witriolu i ropiejących ran psychicznych. David, zaniepokojony tym, że zerwał się z kimś po tym, jak zobaczył powiadomienie o urodzinach tego nieznajomego, tego intruza z doskonale wyselekcjonowanej marki Davida w mediach społecznościowych, próbuje wyśledzić najlepszą pizzerię w mieście, korzystając z lokalnych grup na Facebooku. Śmieje się nerwowo, ale jest przekonany, że ci nieznajomi, nie bez urodzin, znają się na pizzy.

Facebook to miejsce, w którym życzysz wszystkiego najlepszego ludziom, z którymi nie rozmawiałeś od lat.

Jeśli nie podobało ci się zdjęcie dziecka podczas tonięcia w obrzydzeniu i obrzydzeniu , to nie obudziłeś się. Jeśli nie udostępniłeś memu stworzonego przez rosyjskich agentów chaosu , to tak naprawdę nie odczułeś wstydu z powodu ignorancji w mediach społecznościowych. Nie ma podręcznika użytkownika dla mediów społecznościowych, a sam Facebook powstał jako antyteza aktywności samego bycia społecznościowym. David kontynuuje przewijanie, wskazując na hipokryzję osi czasu Facebooka i Twittera, prezentując informacje w porządku niechronologicznym. Jak możemy być towarzyski, jeśli przegapiliśmy chwilę?

To tylko podkreśla szybkość, z jaką poruszają się media społecznościowe, i naszą obrzydliwą potrzebę bycia aktywnym przez cały czas. Jakie znaczenie ma to, co przegapiłeś, jeśli najbardziej przegapiłeś swoje własne życie? David śmieje się, wskazując na swój telefon. To jest Twitter, mówi mi, to my, krzyczymy w pustkę w nadziei, że ktoś, ktokolwiek, potwierdzi twoje istnienie. Jeśli będziesz miał szczęście, zapamiętają również twoje istnienie. Ale Twitter, z jakimikolwiek dobrymi intencjami dawno wymytymi, stał się kloakiem wszystkich kłótni, jakie kiedykolwiek mieliśmy przy dystrybutorze wody. To piekielny krajobraz gorących ujęć IMHO, nękania i trolli. Nie ma zrozumienia, więc wszystko jest nieporozumieniem i jeśli nie próbujemy spieprzyć komuś dnia, nasz własny jest pieprzony.

Twitter to miejsce, w którym spędzasz cały dzień kłócąc się z ludźmi, których nie znasz.

Część naszego dnia, tylko maleńki skrawek, z pewnością zostanie zakłócona przez szczęście, prawda? David, który zawsze ogarnia lśniące fragmenty życia, jednocześnie robiąc słodkie ruchy na siłowni , wskazuje, że przynajmniej na Linkedin ciemność wydaje się być pogrzebana głęboko za ścianą marketerów z CV i rekruterów z emocjonalnie podejrzanymi motywami. David pokazuje mi swoje wiadomości z Linkedin, dziwne pudełko powrotnej komunikacji wypełnione komunikatami, aby zapłacić za zaawansowany poziom komunikacji. To jest jednak przyszłość, twierdzi David. Nie Facebook, nie Twitter, ale Linkedin. Czemu? Dlaczego ta sieć miałaby być przyszłością mediów społecznościowych? David pokazuje mi łyżkę, wyciągniętą bezpośrednio ze zmywarki, z jej powierzchni unosi się para, gdy topnieje wilgotne ciepło. Zakłada, że ​​rozumiem metaforę i idziemy dalej.

Linkedin to miejsce, w którym próbujesz wysyłać profesjonalne wiadomości do ważnych nieznajomych, ale ciągle jesteś sabotowany przez gify.

W mediach społecznościowych chodzi o opowiadanie historii, o rzucanie innym cieniem spojrzenia na przyziemne ciekawostki naszego gównianego, małego życia. Jest to usługa o wartości dodanej, która uzasadnia nasze dalsze istnienie, ale ma wysoką cenę. Nasze dusze tęsknią za światem, w którym mogą objąć pojedynczą egzystencję, w której nasze historie są opowiadane przez nasze doświadczenia, a nie poprzez naszą wysoce wyselekcjonowaną interpretację rzeczywistości. David wskazuje na marki jako tam, gdzie linia stała się niejasnym rysunkiem kredki na boku budynku z przegniłą cegłą i mchem, który dodaje estetyki, ale powoduje wysypkę po dotknięciu.

David pokazuje mi historie na wszystkich platformach. Te historie są kulminacją lat, w których ludzie wykazywali wyraźną niezdolność do prawidłowego przedstawiania się za pomocą języka pisanego. Krótka forma wideo wydawała się jedynym rozwiązaniem naszego narcyzmu. Mówi, że Snapchat, choć oryginalna platforma opowieści, nigdy nie mógł utrzymać płaszcza i nigdy nie był przeznaczony. Trzeba było zarobić pieniądze. Czy Snapchat to sklepy dla nas, czy marki to pytanie, na które David nie czeka na odpowiedź. Marki, jak mówi, wysysają z nas naszą kreatywność. Nie możemy konkurować z budżetami marketingowymi i szybko staliśmy się niewolnikami kaprysów kilku potężnych, kultowych marek, z równym poziomem apatii do tego.

Snapchat to miejsce, w którym publikujesz selfie, które są zbyt ryzykowne dla Instagrama i wysyłasz wiadomość do jednego przyjaciela, który nie akceptuje, że Snapchat nie żyje, i przełącza się na Instagram już do cholery.

Małe kręgi postrzeganej rzeczywistości. Na wpół plątaniny lekko racjonalnych, ale całkowicie irracjonalnych myśli. Memy i zdjęcia rodzinne, za dużo danych, ale za mało. Cyniczna nienawiść do życia innych wraz z radośnie fałszywie przedstawianymi obrazami nas samych. W końcu David tylko wzdycha i podaje mi Choco Taco. Media społecznościowe, to obraźliwy związek z naszymi własnymi kruchymi ego, mówi mi, biorąc w dłoń ogromny kęs czekoladowego rożka cukru. Media społecznościowe, bez względu na następną ewolucję, są zarówno wybranym niszczycielem, jak i workiem marshmallows. Nigdy się nie dowiemy, czy wszystko spalić, czy też skonsumować garściami.

Co myślisz o osobach, które nie mają na imię David, o mediach społecznościowych? Daj nam znać poniżej.

Aby uzyskać więcej wędrówek od Curtisa, sprawdź:

  • Pięć przykładów najlepszych technologii Totino's Pizza Rolls
  • Jebać pojazdy elektryczne, zamiast tego zdobądź Hummer H1 Launch Edition i zniszcz drogę
  • Jak głosowanie na posiedzeniu zarządu Tesli za utrzymaniem Elona Muska na stanowisku przewodniczącego prawdopodobnie upadł?