Opinia: Te powiązania marek telefonów i aparatów fotograficznych? Oni pracują!

Opublikowany: 2024-04-11

Będziemy szczerzy: kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy o legendarnych markach aparatów współpracujących z telefonami, aby ulepszyć fotografię telefoniczną (połączenie Huawei-Leica w 2016 r.), wydawało się, że cała sprawa dotyczy bardziej marketingu niż fotografii. Chociaż byliśmy pod wielkim wrażeniem dedykowanego czujnika monochromatycznego w Huawei P9, który był zupełnie inny niż wszystko, co widzieliśmy wcześniej, wrażenie, że powiązanie to bardziej terminologia niż technologia, nie do końca zanikło. Być może dlatego, że takie powiązania ograniczały się do bardzo małej liczby urządzeń, które wydawały się być zaprojektowane bardziej z myślą o prezentacji, a nie dla głównego nurtu odbiorców.

phone camera brand tie-ups

A kiedy Hasselblad OnePlus początkowo wydawał się tak głęboki, jak powszechnie się uważa, piękno, było wiele mądrych przytakiwań w stylu logiki „ właśnie związali się z Hasselbladem, żeby pobrać wyższą opłatę, no wiesz ”. Współpraca Vivo z Zeissem również rozpoczęła się stosunkowo spokojnie, co jeszcze bardziej podsyciło przekonanie, że większość marek nawiązuje współpracę z markami aparatów tylko po to, by umieścić na swoich urządzeniach dobrze znane logo i dodać zero lub dwa do cenników, zamiast faktycznie je zmieniać. lub poprawić fotografię.

Cóż, prawie osiem lat po tej pierwszej porażce podniesiemy ręce i przyznamy się do błędu. Mogły zacząć się niezbyt gładko i początkowo nie były zbyt zauważalne w sposób niemarketingowy, ale powiązania telefonów z markami aparatów wydają się mieć ogromne znaczenie w fotografii telefonicznej.

Wychodząc poza sprzęt i docierając do interfejsu i efektów

Naszym zdaniem głównym powodem jest to, że zaangażowanie marek aparatów przestało skupiać się głównie na sprzęcie, który pojawia się w specyfikacji technicznej, ale poza tym jest niewidoczny dla użytkownika, na interfejs użytkownika aparatu i elementy oprogramowania. Wszyscy wiedzieliśmy, że Nokia ma optykę Carl Zeiss w wielu swoich flagowych telefonach, ale nie było żadnego znaczącego trybu, który wydawałby się czerpać inspirację z Zeissa.

xiaomi 13 pro review

Podobnie początkowe wysiłki Leiki z Huawei zapewniły nam tryb monochromatyczny, ale znowu była to bardziej kwestia obiektywu i nie było zbyt wielu funkcji charakterystycznych dla Leiki, które byłyby widoczne podczas korzystania z samego telefonu. Ogólne podejście wydawało się takie: „ zdjęcia będą dobre, ponieważ istnieje współpraca z marką aparatów fotograficznych ” i na tym poprzestano. Nie było prostego sposobu na stwierdzenie, że zdjęcie lub film pochodzi z aparatu Leica lub Zeiss, poza dziwnym znakiem wodnym. Pamiętamy, jak niektórzy ludzie szydzili z monochromatycznego czujnika w Huawei P9, mówiąc, że był to w zasadzie „ filtr czarno-biały”.

Xiaomi była jedną z pierwszych marek, która znacząco zmieniła to podejście, wypuszczając na rynek w 2022 roku model Xiaomi 12S, wyposażony nie tylko w obiektywy i aparaty Leica, ale także w szereg specjalnych trybów fotografowania Leica, a nawet w dwie odrębne sygnatury kolorystyczne – realistyczną Leica Authentic i nieco więcej maku Leica Vivid . Marka wprowadziła także tak zwany system Master Lens, w którym użytkownicy mogli nie tylko przełączać się na różne ogniskowe, ale także robić zdjęcia o bardzo wyraźnym charakterze Leica. Wreszcie wywróciła koncepcję znaku wodnego do góry nogami, wprowadzając „kadrowanie artystyczne”, w którym obrazy pojawiały się w specjalnie zaprojektowanych ramkach Leica, wraz ze szczegółami obrazu oraz kultowym znakiem wodnym Leica i logo Red Dot. Xiaomi 12S był zatem nie tylko telefonem z brandingiem Leica, aparatami i obiektywami Leica, ale także sposobem na robienie zdjęć bardzo przypominających Leikę – zdjęć, których nie byłby w stanie wykonać aparat żadnego innego telefonu.

Masz telefon z legendarnym połączeniem aparatu? Bardzo dobre (i inne) zdjęcia są teraz gwarantowane

W następnym okresie Vivo i OnePlus (a także Oppo) również wniosły do ​​fotografii na swoich telefonach więcej elementów odpowiednio Zeissa i Hasselblada. OnePlus dodał specjalne tryby portretowe z efektami bokeh i flary, które naśladują te z legendarnego Obiektywy Hasselblad XCD 30 mm, 65 mm i 90 mm. Marka dodała także trzy specjalne style kolorystyczne opracowane dla niej przez ambasadorów Hasselblad – Serenity autorstwa Yin Chao dla portretów, Radiance autorstwa Bena Thomasa dla ludzkości i fotografii kulturalnej oraz Emerald autorstwa Davida Peskena dla krajobrazów. Dostępny jest także tryb Hasselblad Master do dostosowywania ustawień (chociaż niektórym może wydawać się to rodzajem przemianowanego trybu Pro/Manual).

oneplus hasselblad

Ze swojej strony Vivo wypuściło trzy style fotograficzne – Vivo Structured Color dla miłośników szczegółów, Vivo Vivid Color dla fanów nieco bogatszych kolorów i Zeiss Natural Color dla tych, którzy oddają cześć fotorealizmowi. Vivo wniosło także własne, innowacyjne podejście do fotografii portretowej dzięki funkcji Zeiss Multifocal Portraits, która umożliwia wykonywanie zdjęć portretowych przy różnych ogniskowych, a także wprowadziła specjalny pływający teleobiektyw Zeiss, który pozwolił użytkownikom używać teleobiektywu nawet do robienia zdjęć makro. Zarówno seria Vivo X100, jak i Vivo V30 Pro są również wyposażone w bardzo efektowne filtry Zeissa. A „kadrowanie artystyczne” jest obecnie podstawową funkcją, która zapewnia użytkownikom nie tylko bardzo efektowną estetykę kadrowania, ale także pozwala na przechwalanie się używaniem telefonu z legendarnym aparatem. Xiaomi ze swojej strony stale udoskonala i ulepsza ustawienia kolorów, filtrów i portretów Leiki.

Leica, Hasselblad i Zeiss przyszli na imprezę telefoniczną – teraz przejdźcie do głównego nurtu, proszę!

Wynik netto tego wszystkiego? Widzimy zdjęcia z telefonów, które w rzeczywistości wydają się zbliżone do tych, które mogłyby zostać wykonane aparatami marek, z którymi związali się fotografią. Nie chodzi tylko o lepsze kolory i więcej szczegółów, jak widać w większości bitew na smartfony, ale o zdjęcia, które mają bardzo wyrazisty styl i talent. A to dodaje nowy element do fotografii telefonicznej, która ostatnio została, szczerze mówiąc, zredukowana do konkursu podglądania pikseli.

opinion: those phone-camera brand tie-ups? they work! - vivo x100 pro review 7

To niesamowite, jak ludzie próbują robić różne rzeczy za pomocą aparatów w telefonach. Na przykład fotografia czarno-biała przeżywa swój renesans dzięki specjalnym filtrom Leiki w Xiaomi, wielu użytkowników eksperymentuje z legendarnym trybem XPan Hasselblada w OnePlus, a jeśli widzisz zdjęcia portretowe z różnymi ogniskowymi i efektami rozmycia, jest spora szansa, że ​​użytkownik ma telefon Vivo z jakimś Zeissem w środku!

Tak, wydaje się, że współpraca marek telefonów i aparatów fotograficznych owocuje innowacyjną i często bardzo odmienną fotografią. Cudowne jest to, że takie powiązania mogą nie ograniczać się już do flagowców i premium ze średniego segmentu, jeśli decyzja Vivo o zastosowaniu aparatów Zeissa w Vivo V30 Pro jest jakąkolwiek wskazówką. Czy w nadchodzących latach, a nawet miesiącach zobaczymy Redmi Note Pro+ z jakąś optyką Leica lub OnePlus Nord z Hasselbladem? Na razie nie wiemy. Wiemy jednak, że nie będziemy cyniczni, gdy marka telefonów ogłosi współpracę z marką z aparatem. Te skojarzenia mogą mieć i robią ogromną różnicę w fotografii.