Recenzja: słuchawki Beyerdynamic DT 1990 Pro Open Studio
Opublikowany: 2020-01-14Beyerdynamic może nie przypominać sobie drugiego wielkiego niemieckiego producenta słuchawek, Sennheisera, ale jest powód, dla którego tak wielu profesjonalistów z branży przysięga na swoje puszki. Dzisiaj przyglądamy się jednemu z ich flagowych zestawów, Beyerdynamic DT 1990 Pro, którego sugerowana cena detaliczna wynosi 599 USD.
Czy te słuchawki klasy Pro staną się moją grą końcową? Dowiedzmy Się.
Sprawdźmy słuchawki Beyerdynamic DT 1990 Pro

Zdjęcie: Joe Rice-Jones / KnowTechie
Ok, więc jeśli nie wiesz, kim jest Beyerdynamic, oto krótkie przypomnienie. To najstarsza wciąż działająca firma audio na świecie.
Niech to zapadnie na chwilę… Od momentu powstania w 1924 roku są również własnością rodziny, co oznacza, że nie mają zewnętrznej presji, aby ten wynik był jeszcze niższy. To ważne, ponieważ pozwala im zająć się tworzeniem wysublimowanego sprzętu audio bez kompromisów. Większość ich sprzętu jest nadal produkowana w Niemczech.
Więc o co w nich chodzi?

Zdjęcie: Joe Rice-Jones / KnowTechie
Słuchawki DT 1990 Pro powstały z chęci stworzenia otwartej wersji uwielbianych przez profesjonalistów DT 1770 Pros. Mają te same 250 omów, 45 mm, dynamiczne neodymowe przetworniki Tesli, które są samodzielnie zaprojektowanym przetwornikiem, który ma być lepszy od zwykłych sterowników. Dają one DT 1990 Pros pasmo przenoszenia 4 – 40 000 Hz, co czyni je jednym z najbardziej responsywnych zestawów, jakich słuchałem.
Stylizacja jest również podobna, z kilkoma ładnymi, wentylowanymi wycięciami na metalowych nausznikach z siateczką z tyłu, aby stworzyć otwarte tyły DT 1990 Pros. Metalu jest pod dostatkiem wszędzie, od zawiasów po rozszerzający się pałąk, który jest następnie pokryty skórą i wymienną wyściółką, dzięki czemu nie poczujesz się niekomfortowo po długich sesjach odsłuchowych. Należy zauważyć, że nauszniki są OGROMNE. Na przykład mam gigantyczne uszy, które nie pasują do większości słuchawek nausznych, ale od razu znikają w obszernych nausznikach DT 1990 Pros.
W zestawie dwa kable mini-XLR, 3m prosty i 5m zwinięty, oraz dwa zestawy welurowych podkładek, które nieco zmieniają sygnaturę dźwiękową. Dobrze zbalansowany zestaw jest tym bardziej „zabawny” z tych dwóch, rozszerzając bas i górę. Zestaw analityczny zbliża wszystko do siebie, idealny do masteringu lub innych zadań wymagających bardziej płaskiej odpowiedzi.
Aha, a wszystko to w twardym etui do przenoszenia. Chodzi mi o to, że przemysłowy design słuchawek oznacza, że będą bardziej walić niż te, które mają dużo plastiku, ale po co ryzykować?
Jak więc brzmią?

Zdjęcie: Joe Rice-Jones / KnowTechie
Jeśli widziałeś moją ostatnią recenzję Helm TWS, będziesz wiedział, że zmieniam to na trochę, jak recenzuję słuchawki. Celem jest sprawdzenie, czy słuchawki są wystarczająco dobre, abym chciał słuchać gatunków, które zwykle pomijam. Tym razem będzie to wybór britpopów z końca lat 90-tych. Czy Kula Shaker, Elastica i rywalizacja między Blur i Oasis skuszą moje uszy, czy też będę chciał oderwać (wprawdzie piękne) słuchawki DT 1990 Pro od dając mi efekt Placebo?
Jeśli nie znasz Britpopu, pomyśl o tym jako o barierze przeciwko wypełnionej syntezatorami brytyjskiej scenie muzycznej lat 80-tych. To w zasadzie muzyka z gitarami, z gitarami na wierzchu. To znaczy weź zespół. Dodaj kolejnego gitarzystę. Heck, dodaj jeszcze dwóch gitarzystów. Niezależnie od tego, czy oryginalny zespół był zespołem, czy DJ-em, czy jedną z tych grup synthwave z lat 80-tych – wystarczy dodać gitary i będzie dobrze .
Ustaw w kolejce playlistę Britpop:
Być może warto zacząć od Projektu dla życia autorstwa Manic Street Preachers, ponieważ projekt DT 1990 Pro daje mi życie. Na tym też bym chyba mógł skończyć, bo nawet po kilku sekundach nie chcę ich zdejmować z głowy. Szkoda, że ten utwór uratował The Manics jako ich pierwszy hit po zniknięciu frontmana Richeya. Po prostu zniknął.
Dobra, teraz nadszedł czas na The Verve z ich Bittersweet Symphony of Life. Frontman Richard Ashcroft naprawdę, naprawdę, naprawdę sprawiał, że chciałem wyłączać radio za każdym razem, gdy leciał któryś z jego utworów, więc czy zawodowcy DT1990 zmienią jego złą passę? Cóż, od pierwszego wznoszącego się chóru smyczków byłem zaczepiony jak ryba na… eee… strunie? Przestrzenna sprawność tych słuchawek stawia każdy jednostrunowy instrument we własnej przestrzeni, pięknie wypełniając symfonię.

Czy ktoś z was pamięta dziewczynę z Marsa? Nie mogę o tym zapomnieć, ponieważ Ash byli miejscowymi chłopcami, z których chodziłem do szkoły. Wciąż pamiętam, jak ich superfani przestawili się na palenie Henri Wintermans zamiast swoich wcześniej ręcznie zwijanych papierosów… W każdym razie, wysokoenergetyczne zagrywki gitarowe są idealne dla profesjonalistów DT 1990, z mieszanką wzmacniaczy obciążonych sprzężeniem zwrotnym i akustyki, która jest znacznie czystsza niż którykolwiek z teatrów, w których grali podczas trasy…
Catatonia była przez krótki czas popularnym zespołem prowadzonym przez zmysłowe tony Cerys Matthew. Road Rage brzmi znakomicie na tych słuchawkach, z mocnym, obszernym basem stanowi wygodną platformę, na której Cerys nuci głosem, który w ciągu milisekund zmienia się z blizny po papierosach w szeptane słodkie słowa.
Scena Ocean Color z Beatlesesque The Day We Caught The Train jest następna, która była nieuniknioną ścieżką w połowie lat 90. w Wielkiej Brytanii. Cholera, jeśli teraz znowu nie da się uciec, ale z innych powodów – tym razem naprawdę mi się podoba. Każdy najmniejszy trzask w głosie frontmana, każdy instrument, trzask talerzy, każda przerwa między nutami, w której sprzężenie gitary szaleje… Uff chłopcze, to nie brzmiało tak, kiedy byłem nastolatkiem i nie tylko ponieważ słuchałem radia przez system HiFi, który kupiłem w sklepie charytatywnym za 40 USD…
Mansun's Wide Open Space jest prawdopodobnie odpowiednim zakończeniem dla sekcji odsłuchowej, ponieważ otwarta konstrukcja tych puszek naprawdę nadaje się do szeroko otwartych scen dźwiękowych. Teraz lubiłem miks Paula Oakenfolda tego utworu, ale głównie ze względu na falującą linię basu. Ta wersja brzmi świetnie na tych puszkach, ale to oryginał, który urzekł moje uszy, a każdy instrument brzmi bardziej wyraziście niż jabłko w czasie żniw.
Czas gry:
Okej, więc bylibyśmy niedbali, gdybyśmy nie przetestowali ich również ze wspaniałą akcją w grach. Otworzyliśmy Wiedźmina 3 , a profesjonaliści DT1990 stworzyli tę epicką, rozległą ścieżkę dźwiękową w ścieżkę dźwiękową zapisaną w całości wielkimi literami. Na serio, jak dobrze. Jedyną drobną irytacją jest to, że po obejrzeniu programu Netflix wciąż chcę, aby jeden z bardów w grze włamał się do Rzutuj monetą swojemu Wiedźminowi , co rażąco się nie wydarzy.
Przejdźmy do kolejnej epickiej części, z niedawnym Star Wars Jedi: Upadły zakon . Mam na myśli jakikolwiek powód, by słuchać czegokolwiek opartego na epickich arcydziełach instrumentów dętych i smyczkowych Johna Williamsa. Mogę prawie wybaczyć jąkającą się rozgrywkę, bo o rany, ścieżka dźwiękowa i te odgłosy wymachu mieczem świetlnym są po prostu cholernie dobre, przerywając umieranie Szturmowców, którzy próbują mi pokazać, że ich ekranowy blaster wycelowany z filmów pochodzi tylko z kiepskiej partii klony…
Czy więc powinienem je kupić?

Zdjęcie: Joe Rice-Jones / KnowTechie
No dobrze, więc rzadko słucham słuchawek, których nie chcę zdejmować z uszu. Jeszcze rzadziej udaje mi się upodobnić do gatunku muzyki, który, kiedy dorastałem w środku, nienawidził niemal każdą cząstką mego bytu w tamtym czasie. To jeden z tych czasów…
Słuchawki Beyerdynamic DT 1990 Pro Open Studio zachwyciły mnie tonalnością, czystością i komfortem, czyli wszystkim, czym powinny być słuchawki monitorowe. Za 540 dolarów nie są tanie, ale są też warte każdego grosza. Nie, naprawdę są. Minęło sporo czasu, odkąd jakiś sprzęt audio wywołał łzy radości w moich oczach, które zrównał się jedynie ze smutkiem uświadomienia sobie, że są wypożyczeni…
Profesjonaliści DT 1990 są na mojej liście życzeń na ten rok i właśnie tam powinni się udać dla wszystkich. Nie mogę ich wystarczająco polecić, jakości dźwięku dorównuje tylko jakość wykonania – nieskazitelny.
Rekomendacje redaktorów:
- Recenzja: Mixcder E10 – Imponujące, wolne od opóźnień słuchawki z redukcją szumów
- Recenzja: Słuchawki Helm True Wireless 5.0 – Czekaj, teraz lubię K-Pop?
- Recenzja: SOUL ST-XS2 – solidne słuchawki douszne w tej cenie
- JBL prezentuje swojego konkurenta AirPods o wartości 100 USD na targach CES 2020
Tylko uwaga, jeśli kupisz coś przez nasze linki, możemy otrzymać niewielki udział w sprzedaży. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej. Na potrzeby tego przeglądu dostarczono przykładową jednostkę.